W trakcie prac Senatu nad ustawą o zmianie ustawy – Karta Nauczyciela oraz niektórych innych ustaw (druki sejmowe nr 3496, do druku nr 3496, 3523, 3523-A; druki senackie nr 1204, 1204 A) zabrałem głos i złożyłem poprawkę ażeby zarówno wychowawcy klas w szkołach, jak i wychowawcy w przedszkolach otrzymywali dodatek za wychowawstwo.
Fragment Sprawozdania stenograficznego z 81. Posiedzenia IX kadencji, 26 czerwca 2019 r., str. 59:
„(…) Senator Piotr Zientarski:
„Panie Marszałku! Pani Minister! Wysoka Izbo!
Proszę państwa, trudno, żebym jako przewodniczący komisji samorządu nie zabrał głosu w kwestii, która w sposób zasadniczy dotyczy samorządu. Przecież to właśnie na barki samorządu zrzucana jest w głównej mierze realizacja tej ustawy. Jeśli mówi się o okrągłym stole, o jakichś nadzwyczajnych forach dyskusyjnych, a bagatelizuje się czy wprost, powiedziałbym, lekceważy te instytucje, które są do tego powołane na co dzień – myślę o komisji wspólnej rządu i samorządu… Pytam, dlaczego w normalny sposób, nie ekstraordynaryjny, przy okrągłym stole czy w komisji dialogu itd., ale normalnie, tak jak przystało na podstawowe kwestie związane z ważnymi sprawami dotyczącymi rządu i samorządu, ta kwestia nie stanęła?
I dopiero przedstawiciele samorządu… Szczególnie wyartykułowane na posiedzeniu komisji było stanowisko Związku Miast Polskich. Ono było dramatyczne, proszę państwa, dlatego że na konkretne pytania podczas posiedzenia komisji absolutnie nie mieliśmy konkretnej odpowiedzi, skąd te pieniądze, z jakiego konkretnie, że tak powiem, zakresu tego przedziału budżetowego… Nic. Po prostu znajdą się jakieś… będzie jakieś przesunięcie, nie wiadomo skąd, z jakiego… No, proszę państwa, to jest kompletnie niepoważne. Może coś się znajdzie, może nie. A później się mówi, że właściwie te 300 zł dla wychowawców klas to jest to minimum ustawowe, które tu się wprowadza – jeśli już mowa o szczegółach – ale samorządy będą mogły… No bo na zarzut, że właściwie samorządy chciały gradować, żeby nie było tak, że stosujemy urawniłowkę, tylko graduje się zasługi, bo jest demotywujące, jeśli wszyscy dostają to samo… Jaka jest wtedy motywacja, żeby być lepszym wychowawcą? Pada argument: mogą dać więcej. No tak, tylko z czego? Jeśli już taka pula będzie przeznaczona na te dodatki po 300 zł.
I wracam, proszę państwa, do tego problemu, który przed chwilą był poruszony przez senatora Czarnobaja. Ja również taką poprawkę złożyłem, ażeby zarówno wychowawcy klas w szkołach, jak i wychowawcy w przedszkolach mieli ten dodatek. Bo, proszę państwa, wychowawcy w przedszkolach też prowadzą dzienniki, też prowadzą wychowawstwo. Ja nie będę cytował, ale dotarło do mnie – myślę, że nie tylko do mnie – stanowisko Polskiego Komitetu Światowej Organizacji Wychowania Przedszkolnego OMEP, stowarzyszenia ogólnopolskiego, gdzie mówi się o randze tego zawodu, o randze wychowawczej, o sprawowaniu tej bezpośredniej pieczy, ale także o oburzeniu, że ta propozycja pozbawia nauczycieli przedszkoli dodatku za wychowawstwo. Mówi się, że nic się nie zmienia. No, proszę państwa, zmienia się, ponieważ – ja o tym mówiłem w komisji i powtórzę to – jeśli z rozporządzenia, które było różnie traktowane w orzecznictwie sądowym, przenosi się coś do rangi ustawowej… Ustawa ma zupełnie inną moc, inną podstawę, a podstawową wykładnią jest wykładnia językowa. Jeśli klas nie ma w przedszkolach, no to jest oczywistą sprawą, że wychowawcy przedszkoli są z tego wyłączeni. Pytamy: dlaczego? Dlaczego są wyłączeni?
Wobec tego dramatycznego, tak jak powiedziałem, stanowiska Związku Miast Polskich jest, proszę państwa, tak, że w ramach kampanii wyborczej Prawo i Sprawiedliwość zaprasza na bal, tylko że „płacić będzie kolega”. No, taka jest sytuacja, proszę państwa. Bo przecież, przepraszam bardzo, my nie wiemy, z czego dokładnie… No, to jest po prostu niepoważne. I mówiąc, że nic się nie zmienia, oczywiście… I nie chcąc poprzeć tej poprawki – choć podczas dyskusji były głosy także ze strony Prawa i Sprawiedliwości, żeby tę poprawkę poprzeć, ale później, po wniosku czy jeszcze przed złożeniem wniosku o przyjęcie bez poprawek… No bo oczywiście to musi być szybko przyjęte i absolutnie żadne poprawki nie mogą tu mieć racji bytu, dlatego że chodzi o to, żeby wydźwięk propagandowy zaistniał już teraz. Tylko i wyłącznie o to tu chodzi. Nie chodzi o to, żeby to była ustawa właściwie przygotowana.
Ja tę wspomnianą poprawkę oczywiście składam. Uważamy że jeśli chodzi o elementy dotyczące podwyżki dla nauczycieli, to tak. Ale jeśli chodzi o pewne błędy, które są tutaj dyskryminujące, a przede wszystkim jeśli chodzi o przerzucenie tego na samorządy, licząc – tak jak było w tym bałaganie z ósmymi klasami itd. – na odpowiedzialność samorządów, które sobie radzą… A rząd wystawia, że tak powiem, piersi do orderów, mówiąc: my sobie radzimy. Nie, wy sobie kompletnie nie radzicie! Wy wprowadzacie destrukcję, a wyprowadzają sprawę na prostą samorządy. Ale ile te samorządy mogą to pociągnąć? Dziękuję bardzo. (Oklaski)”.
Tutaj poprawka, którą zaproponowałem.
Kim jestem?